kiś czas bardzo był tym projektem zajęty, wziął od Siankowskiego spis nauk, które posiadać trzeba, aby być przyjętym do Uniwersytetu. Ale nagle przestał o tém mówić, wakacye skończyły się, młodzież się rozjechała, a on ani myślał o wyjeździe z domu. Zapytałem go raz: „cóż Olesiu, kiedy pojedziesz?“ Nie pojadę wcale — odpowiedział. — Dla czego? Bo, aby zostać przyjętym do Uniwersytetu trzeba zdać examina, a ja nic nie umiem, na nowo zaś iść do szkół za późno i nie chcę!... Cóż miałem robić? zasmuciłem się i ostatnia moja nadzieja spełzła na niczém. Ale widać, że i jemu to przykro było, bo przez jakiś czas chodził jak zabity, a ja sobie tylko myślałem, że jeden nierozsądny i fałszywy krok może wszystko zgubić, bo gdybym mu był nie pozwolił zostać w domu po skończeniu czterech klas, a wysłał daléj do szkół, chłopiec byłby teraz uczył się w Uniwersytecie. Ale tu i moja żona wiele temu winna... oj matki, matki!...
Machnął znowu ręką i westchnął głęboko; pan Andrzéj był zamyślony i smutny.
— Mówiłeś mi — ozwał się po chwili — że Alexander ma także wielkie zdolności do robót mechanicznych. Może-by mógł i chciał wyuczyć się specyalnie jakiego rzemiosła i założyć sklep albo warsztat w jakiém większém mieście. Na to już nie trzeba skończenia siedmiu klas i zdawania examinów.
Pan Jerzy podniósł na mówiącego zdziwione i rozgniewane niemal oczy.
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Na prowincyi vol 1.djvu/131
Ta strona została uwierzytelniona.