nie rzucisz się w moje objęcia. Miłością prawdziwą jest tylko to uczucie głębokie, spokojne, ufne, które masz dla narzeczonego. Ocknij się, zrozumiéj głos prawdy i posłuchaj sumienia!
— Posłuchaj nas — szepnęły wspomnienia — my tobie powiemy o jego wielkiéj miłości dla ciebie, o twoim spokoju i szczęściu, jakie posiadałaś, póki serce twe nie odbiegało od niego!
— Tak — mówiło sumienie — wtedy tylko byłaś prawdziwie szczęśliwą i prawdziwie czystą!
Dziś, spojrz, co się z tobą stało! Blada, zmęczona, rozmarzona i znękana, słuchasz walki naszych głosów i mocujesz się z sobą boleśnie.
Usłuchaj sumienia, a walka wnet się skończy; wróć do niego, a znowu spokój wstąpi w twoję duszę!
— O, wróć do niego! — powtórzyła dobroć — weź ten biały kwiat, który, gdy wpleciesz w twe włosy, weźmiesz rozbrat z dobrocią i sumieniem, i przystrój nim oblicze Matki Bożéj, które tam z nad łóżka twego tak smutnie teraz spogląda na ciebie!
— Wspomnij! wspomnij! i ofiaruj różę czystéj Maryi! — wołały wspomnienia.
— A razem z kwiatem tym ofiaruj Bogu uczucie, które tobą miota w téj chwili; gdy się go raz wyrzeczesz, zapomnisz o nim i będziesz szczęśliwa.
— Wspomnij! wspomnij! i ofiaruj różę czystéj Maryi! — powtarzał chór mglistych aniołów przeszłości.
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Na prowincyi vol 1.djvu/249
Ta strona została uwierzytelniona.