Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Na prowincyi vol 2.djvu/250

Ta strona została uwierzytelniona.
X.
„Falo, niewierna falo a tak wierna.“

I znowu w Niemence było lato zielone, słoneczne, ciepłe. Jednocześnie z przyjazdem pani Niemeńskiéj i nowém zbliżeniem się Bolesława do dwóch samotnych kobiet, ład, spokój i dostatek wrócił do dworku. Kredytorowie częścią zostali zaspokojeni zupełnie, częścią na jakiś czas złagodzeni; sam nawet butny ex-ekonom i ex-faworyt Snopińskiego, Pawełek, po całogodzinnéj rozmowie z Bolesławem w Topolinie wyszedł mocno zmieszany, zawstydzony i cofnął z sądu prośbę swą o exekwowanie należnéj mu sumy. Powiadano, że Topolski dowiódł mu kradzieży i spółki z lichwiarzami, a rzeczywistą należność opłacił. Pawełek jednak nie mówił o tém przed nikim i wydalił się nawet całkiem z okolicy, przyjmując służbę gdzieś w odległéj stronie.
Od Alexandra Wincunia nie otrzymała żadnego listu, — wyraźnie postanowił zerwać z nią na zawsze.