Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Nad Niemnem 024.jpeg

Ta strona została przepisana.

pastwiska posiadający, żyli we względnym dostatku; żadna katastrofa, głód, mór ani pożoga nie dotknęły w tej porze stron owych: co najwyżej więc jakiem wstawieniem się za chłopami mogła naówczas Orzeszkowa wyrazić swoje względem nich uczucia. Potem, gdy myśl młodej kobiety już rozwijała się, kwestya włościańska weszła na porządek dzienny rozpraw i obrad, pobudzanych przez ustanowione na Litwie komitety obywatelskie, które się zbadaniem sprawy zająć mogły z obowiązku. Wśród starszych dziedziców opinie były podzielone: jedni przemawiali za utrzymaniem wieśniaków w dawniejszym, poddańczym, stanie; inni godzili się na małoznaczne tylko jego modyfikacye, inni — wreszcie wołali o wolność i własność dla ludu. Młodzież, przygotowana czy to przez studya uniwersyteckie, czy poezyę, powieść i publicystykę, które zwłaszcza przed r. 1850 tak gorąco w sprawie poddanych przemawiały, prawdę bez wyjątku popierała uwłaszczenie. W otoczeniu Orzeszkowej ani jeden z młodzieży nie należał do zacofanych. Ośmnastoletnia mężatka, jak już wiemy, z zapałem przyłączyła się do grupy bezwzględnych a gorących zwolenników uwłaszczenia i zawzięte zaczęła staczać spory z tymi, co przekonań i dążności takich nie podzielali, a miała ich bardzo blizko siebie. Dużego potrzeba było wysiłku energii, aby w dworze ludwinowskim założyć 1862 roku szkółkę wiejską, do której uczęszczało ze 20 chłopców. Był nauczyciel, były odpowiednie narzędzia szkolne, ale nie szło jak potrzeba, z powodu, przeszkód, których zwalczyć nie było można. Uwłaszczenia, jak wiadomo, dokonał rząd na własną rękę. Dawniejszy stosunek dworu do chaty został gwałtownie a stanowczo zerwany. W losie też dziedziczki zaszła radykalna zmiana, która ją z toru poprzedniego zepchnęła, a na nowe „drogi — na pole literatury — zaprowadziła. Co dawniej mogła przeprowadzić w praktyce, teraz wypowiedzieć się starała w obrazach artystycznych.
Zdawałoby się z pozoru, że ta, która tak gorąco dolą ludu była przejęta, odrazu też potrafi prawdziwie a zarazem pięknie ją odtworzyć. Daleko wszakże bywa od pomysłu do jego urzeczywistnienia, od szczerego uczuciu do najlepszej artystycznej formy jego przejawu. „Słowo — jak zauważyła Orzeszkowa w samem zaraniu swojej pisarskiej działalności — niezawsze zdoła wypowiedzieć gorące uczucie; piórem trudno — wyprowadzić na jaw myśl żywą.“ Trudno, ale me niepodobna; tylko, jak w każdej sztuce, tak i w sztuce pisania potrzeba siłą talentu i wytrwania przełamać oporność narzędzia, którem się posługujemy, i uczynić je posłusznem uczuciu i myśli naszej, ażeby mogło wyrazić najsubtelniejsze i najgłębsze ich przejawy. Jeszcze i wówczas słowo nie będzie całkowitym różnoważnikiem myśli i uczucia, ale zbliży się przynajmniej do granic możności uzdolnienia ludzkiego. Orzeszkowa przechodziła stopnic uzdolnień artystycznych powoli, zostając w początkach zawodu pod wpływem poprzedników swoich w dziedzinie odtwarzania charakterów i scen z życia.
Przede wszystkiem sam sposób opowiadania, owo ciągłe zwracanie się do czytelnika, owe uwagi wprost od autora pochodzące,