Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Nad Niemnem 036.jpeg

Ta strona została przepisana.

dniej dniej czterem tylko powieściom, które za najbardziej znamienne uznać można. Są to: „W zimowy wieczór,“ „Cham,“ „Nad Niemnem,“ „Dwa bieguny.“ Obrazek zatytułowany „W zimowy wieczór,“ obok realizmu w odtworzeniu szczegółów z wnętrza chaty wiejskiej, podczas zaimprowizowanej wieczornicy, odznacza się wysokim polotem poetycznym i treścią pełną dramatyczności. Syn chłopski, burzliwego temperamentu, osadzony w więzieniu za sprzeciwianie się władzy w obronie kawałka gruntu, przejmuje się tam przewrotnemi myślami, a gdy wyszedł z zamknięcia, nie mógł już wysiedzieć spokojnie w domu, drażniony zaś surowem postępowaniem ojca, uciekł z chaty, popełnił kryminał i został do robót skazany. Uszedł i ztamtąd, chciał pracować, znalazł zajęcie w fabryce, lecz poznany, znowu powędrował w dalekie strony. Powtarzało się to razy kilka; zasłynął w końcu jako rozbójnik Bąk; urządzono nań pościg. Po latach dwudziestu zjawia się w chacie rodzicielskiej i niepoznany, przyjęty jako podróżny, stara się wybadać usposobienie ojca względem syna, który się zmarnował. W słowach ojca słyszy groźbę i stanowcze potępienie, ale, rozbierając szczegóły jego zachowania się ze wspomnieniem syna w przeciągu lat 20, nabywa niemal pewności, że tam, w głębi serca ojcowskiego, jest jeszcze miejsce na przebaczenie. Serdeczne słowa niektórych członków rodziny, a zwłaszcza widok tego spokojnego szczęścia, jakiem się tam wszyscy cieszą, pomimo nieodłącznych od życia smutków, działają nań potężnie i w przygotowanem już do przyjęcia rzewniejszych uczuć sercu wywołują potrzebę ucałowania choć stóp ojca. Gdy niektórzy z zebranych na wieczornicy parobków poznali w nim Bąka i chcieli go wiązać, on z początku rzucił się jeszcze wściekle, ale potem uderzył w prośby, do których niewątpliwie nie nawykł; a gdy ojciec, który w nim syna poznał, ale nie chciał tego okazać, polecił puścić go parobkom, syn skruszony upadł mu do nóg i usłyszał słowa przebaczenia i przestrogi: „idź i nie grzesz więcej.“ Cały ten dramat odbywa się niemal w milczeniu, zgodnie z charakterem ludu, który najgłębszych uczuć swoich nie zwykł rozwadniać w słowa; mimo to dramat ten działa potężnie na czytelnika, wskutek prawdziwie artystycznego a głęboko obmyślanego ugrupowania szczegółów znamiennych, uwydatniających uczuciowy nastrój i syna, i ojca, i rodziny, i obcych, zgromadzonych w chacie.
Do głębszych warstw uczucia powszechno-ludzkiego zstąpiła Orzeszkowa w najznakomitszej z dotychczasowych swoich powieści wiejskich, w „Chamie“ (1888.) Nie ma tu owej rozmaitości postaci i wielostronności w obrazowaniu życia, jakiemi zachwycamy się w „Dziurdziach“: owszem, widownia powieściowa zacieśniona tu bardzo; prócz kilku sylwetek, umyślnie w cieniu trzymanych, widzimy tylko dwie główne osoby: ale tem zacieśnieniem zyskała autorka możność roztoczenia przed umysłem i wyobraźnią naszą najskrytszych zakątków duszy owych dwojga ludzi, z całą psychologiczną konsekwencyą. Nie powtórzę tutaj utartego zdania, że Orzeszkowa pierwsza u nas zrozumiała duszę chłopa, zajrzawszy w nią głęboko i serdecznie, mam bowiem to przekonanie, że charakter taki, jak Pawła w „Chamie,“ nie jest specyalnością sfery włościańskiej, lecz się znaj-