Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Nad Niemnem 039.jpeg

Ta strona została przepisana.

kupić. Zdawało się Pawłowi, że tym dowodem najwyższej miłości przemógł w końcu złe instynkta Franki; ale ona czuła się tylko upokorzoną jego dobrocią i, znieść tej myśli nie mogąc, sama klnąc siebie, dochodząc niemal do obłędu, na gałęzi się powiesiła. Paweł, przebolawszy ten cios, zajął się wychowaniem syna Franki i udzielał mu sam nauki czytania. Gdy obok niego dziecię to smacznym snem zasypia — nieraz „dają się słyszeć głośne, wielokrotnie powtarzane uderzenia pięści o pierś twardą i silną i błagalny, żarliwy szept wielokrotnie powtarzający: Boże, bądź miłościw jej grzesznej! Boże! bądź miłościw jej grzesznej i nieszczęśliwej.“
„Cham,“ jako wcielenie bezdennej miłości dla kobiety, godzien być postawionym na równi z „Ojcem Goriot“ Balzaka, tem wcieleniem miłości ojcowskiej.
Mniej skupioną w sobie, jako całość, jest trzytomowa powieść „Nad Niemnem“ (1889). Uwydatniła w niej Orzeszkowa kilka żywiołów społecznych, a mianowicie: szlachtę, przygnębioną złem położeniem majątkowem, młodzież entuzjastycznie przejętą ideałami humanitarnemi, arystokracyą zdenerwowaną i niewidzącą przed sobą celu życia, wreszcie, tak zwaną „szlachtę okoliczną,“ już to w jej stosunkach z zamożnym dworem, już też w jej życiu wewnętrznem. Ten ostatni żywioł nadał utworowi najwięcej oryginalności. Autorka pokochała ludzi tych serdecznie, nie ukrywając jednak przed sobą ich wad i ułomności. Pragnęłaby wpłynąć na rozjaśnienie ich umysłów i uszlachetnienie ich serc, a zapatrując się na nich ze stanowiska artystycznego i obywatelskiego, otoczyła ich w powieści swojej poetycznym urokiem, niekłamiącym jednak rzeczywistości; bo zarówno z psychologicznego rozbioru jak i z obserwacyi naocznej przekonać się można, że powieściopisarka takie tylko do rysów wziętych z życia wprowadziła zmiany, jakich wymagał artyzm, iżby prawda prawdą czytelnikowi się wydała. Spółczucie osobiste autorki dla świata przez nią malowanego widnieje wszędzie; ale, kierowane dążnością do osiągnięcia prawdy, rozmysłem artystycznym, nie przyczynia się do sfałszowania tego, co oczy widziały, uszy słyszały, a rozum przemyślił. Czy przedstawia zagrodę szlachecką, czy człowieka, robotę, czy zabawę, miłość, czy kłótnię — bierze autorka ze skarbnicy pamięci, czy nawet z notatek, szczegóły długo i pilnie obserwowane, układa je w kombinacye, napotykane najczęściej w życiu, nie posługując się nigdzie nadzwyczajnością i dziwnym zbiegiem wypadków: a jednak całość ztąd powstała, nie tylko jest piękna, pięknem charakterystycznem, ale i pociągająca dla serca.
Naturalnie, jako realistka, Orzeszkowa nie darzy swych ulubieńców papierową doskonałością. Są wśród tej sfery zaściankowej ludzie śmieszni i źli, są wady przykre i drażniące, jest pieniactwo, zaciętość, śmieszność; ale, ponieważ ujemności te odmalowane są — jak i w „Panu Tadeuszu“ — z miłością dla całej sfery, ponieważ autorka nie patrzy na swe osoby z góry, lecz przejmuje się do głębi ich życiem, ztąd i na czytelnika spływa pogoda, błogie uczucie, że, pomimo wszystkiego, może on lubić tych ludzi.