Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Nad Niemnem 150.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

pragnienie we wstręt się zmieniło! A tu? cicho, bezpiecznie i tak świeżo, jakby dla niej, rodzącej się na nowo, rodził się jakiś świat nowy.
Wzrokiem przechodząc ze zmęczonej i cierpiącej twarzy Anzelma ku pochylonej w nagłem zamyśleniu głowie Jana, z prośbą wymówiła:
— Weźcie mnie panowie z sobą!
Anzelm uważnie i ciekawie na nią popatrzył.
— A dla ja... jakiej przy... przyczyny? — zapytał, jąkając się, jak zwykle bywało, gdy był zdziwiony albo wzruszony.
Zaraz jednak potwierdzająco głową skinął i czapkę prawie zupełnie nad głową podniósł.
Owszem, owszem! — uprzejmie zaprosił.