Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Niziny.djvu/052

Ta strona została uwierzytelniona.

wielką, wraz z corocznemi gratyfikacyami wynoszącą około dwustu rubli, ale ordynaryę dawali mu obfitą, ze wszelkich gatunków zboża złożoną, i miał prawo trzymać krów kilka, koni parę, drobiu, ile się podobało, trzody chlewnéj trochę; miewał na rzecz swoję lnu mórg, kartofli morgów parę, duży i wyborny ogród warzywny. Słowem, w ekonomskim domu wszystkiego było w bród: nabiału, warzywa, wędlin, mąki i krup różnego gatunku. Dzięki Madzi, pomimo obfitości téj, od któréj policzki całéj rodziny tłuste były i obfitą krwią zabarwione, uzbierało się i w szufladzie komódki trochę asygnatek; niewiele, bo skądże-by wiele być mogło? Ale, i na tę odrobinę, około dwudziestu lat gorliwie i ciężko pracowali oboje z Madzią... O! ta Madzia! to brylant był, nie kobieta! Nikt-by nawet spodziewać się nie mógł, aby panna asesorówna, u któréj rodziców piérwsi w ucząstku obywatele bywali; którą tylko w skutek utraty miejsca, ojciec zdecydował się wydać za ekonoma; aby córka urzędnika, która z córkami sprawnika była niegdyś na ty i na wieczorkach w obywatelskich domach parę razy tańczyła, mogła stać się taką skrzętną i pracowitą gospodynią. Wprawdzie, asesor Kaprowski usunięty z posady, którą zajął nowo przybyły stanowy, umarł-by w nędzy, gdyby go zięć, przez parę ostatnich lat jego życia, do ekonomskiego swego domu nie przyjął. Wprawdzie, Madzia nie wniosła do mężowskiego domu nic, prócz srebrnych