Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Niziny.djvu/059

Ta strona została uwierzytelniona.

fizyczne zdrowie i młodość napełniają człowieka, wzrosłego śród świeżości pól, na nocnych rosach pastwisk, w skrzepiających trudach orania i kośby. Nie orał już teraz sam, ani kosił, ale na czynnościach tych znał się wybornie; sprężyście i gorliwie służbę pełnił; zwierzchnikom zalecał się uniżonością i oczy wznosił ku szczytowi marzeń swych, ku ekonomskiéj posadzie. Tymczasem, dobrze mu było na świecie. Czarnowłosa dziewka znakomicie dopomagała mu do cierpliwego oczekiwania na spełnienie ambitnych nadziej. Zanim fortuna przybyła, miał kochankę. Była mu ona oddaną ciałem i duszą, pokorną, o tém tylko myślącą, ażeby się mu przypodobać. To téż od czasu do czasu łajał ją i nawet trochę bił: „Wrona! — powiadał — żeby mi kiedy słowo odpowiedziała, kiedy ją łajać zacznę. Idzie tylko w kąt i płacze; zacierka z mlekiem!” Jednak siłą jéj przywiązania, przywiązywał się do niéj coraz bardziéj. Nagle, stało się to, czego namiętnie pragnął, i na co z całéj duszy i wszystkich sił zapracować usiłował. Dano mu ekonomstwo i nie byle jakie, w Leśnéj z dodatkiem Wólki. Wtedy, czarnowłosa Krysia dziwnie nagle mu zbrzydła. Co przystawało namiestnikowi, nie było godném już ekonoma i w dodatku nie byle jakiego, ale siedzącego na dwu najlepszych folwarkach dóbr krasnowolskich. Przypominał sobie wtedy wyraźnie, że była chłopką. Nie pamiętał wcale o tem, że dwa, czy trzy razy, z wiel-