Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Niziny.djvu/068

Ta strona została uwierzytelniona.

gospodarskich sprzętów i statków, jako to: ław, stołów, krosien tkackich, których było dwoje, niecek, balij, wiader, garnków, narzędzi do tarcia i czesania lnu, motowideł, beczułek z kwaszonemi burakami i kapustą, worków zawierających kartofle, zboże niemlete, mąkę i t. d. Róg izby zajmował piec z głębią czarną, jak otchłań, z przypieckiem i podpieckami. Na piecu widać było cztery bose nóżki dziecięce, dobywające się z grubych koszulin, pod piecem spały trzy kury i jeden kogut, na przypiecku leżała kobieta, okryta kołdrą w domu utkaną, i chudą, ciemną ręką poruszająca od czasu do czasu kołyskę z łozy uplecioną i u belki sufitu na grubych, konopnych sznurach zawieszoną. W kołysce spało dziecię, kilka dni życia miéć mogące. Kobietą, leżącą na przypiecku, była Jasiukowa, słaba jeszcze po odbytym przed kilku dniami połogu. Zazwyczaj, nie robiła ona takich ceregieli... aby kilku dniami leżenia płacić sobie za sprowadzenie na świat nowego obywatela. Poleżała dzień jaki, taj hodi, wstawała, jeżeli nie do wszystkich zaraz robót, to przynajmniéj do skrobania kartofli, gotowania i doglądania starszych dzieci wracała. Tym razem jednak słabowała dłużéj, niż zwykle, wychudła jakoś i wybladła. Niewiadomo dlaczego. Może tak sobie, wprost z bozkiego dopustu, a może i dlatego, że gdy połóg ciężki był i przedłużał się, wezwana z najbliższéj wsi znachorka, na minutkę, na jednę minutkę