Strona:PL Eliza Orzeszkowa-O kobiecie 114.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Na wozie z sandałowego drzewa, zdobnym w złoto i kość słoniową, a przez dwanaście wielbłądów ciągniętym, w orszaku dwunastu hołdowniczych kszatryów, młody Agastya przebywał ulice miasta; dewadazisy, (córy Ewy nieba, w języku naszym bajadery) tańczyły dokoła wozu, 20,000 Sudrasów usypywało drogę kwiatami i oblewało ją wonnościami.
Przecież do świątyni Nari, w któréj dnia tego właśnie odbywały się święte bachanalie, Agastya wejść nie miał prawa. Każda kobieta, którąby przez chwilę choćby posiadał Artakszatrya, włączoną być musiała do kasty książęcéj, ustawy więc bramińskie, strzegące nienaruszalności i uroczystości kast, zobowiązywały Artakszatryą do czystości obyczajów i jednożeństwa.
Jednak orszak książęcy, zatrzymywany co chwila przez cisnące się do niego tłumy, stanął przed wspaniałym portykiem świątyni, a w téj saméj chwili najpiękniejsza i najwspanialsza z kapłanek, w liczném otoczeniu towarzyszek swych, braminów i kszatryów, przedarła się przez ciżbę, stanęła u książęcego wozu i, wznosząc rękę, donośnym głosem zawołała:
— Jestem dziewicą i oddaję siebie czci ognia!
Były to słowa straszne. Oddawać cześć poświęconemu ogniowi (arasathya) w świątyni dla niego wzniesionéj miały prawo tylko dziewice i tylko pocho-