Strona:PL Eliza Orzeszkowa-O kobiecie 163.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Czy ludzie, jak dzieci, gdy droga kamienista jest i stopy ich rani, po kilku krokach zamiast iść daléj, siadają i płaczą lub usypiają?
Czy w zbiorowym organizmie naszym braknie tego nerwu, który innym, w najbardziéj nawet kruszących okolicznościach, daje moc mrówczéj pracy i niezłomnego wytrwania.
Jakkolwiekbądź, czynnością, spełnianą zwykle przez słowo, tak bardzo pogardzać nie należało. Słowo jest spichrzem, do którego ludzkość składa swe doświadczenia i wiadomości, jest ono organem, wypowiadającym jéj potrzeby i pomysły, drogowskazem, skalpelem, bojową muzyką. W téj sprawie, jak we wszystkich innych, spełniać ono winno wszystkie te czynności. Dobrze to bowiem czy źle, wesoło czy smutno, ale tak jest, że społeczność kobieca, wskutek przyczyn dziejowych, wychowawczych, ekonomicznych, z saméj natury pochodzących, lub sztucznie wytworzonych, posiada swoje odrębne przymioty, przywary, słuszne lub niesłuszne żądania, swoje odrębne niedostatki, tak moralne jak umysłowe, i z nich pochodzące potrzeby zaradczych środków, swoje upragnienia materyalnego bytu i wszechstronnego postępu. Tak dzieje się z każdą grupą społeczną, którą setki albo tysiące lat w pewien sposób kształtowały. Kobiety stanowią jednę z grup takich, a rozważanie właściwych jéj cech i interesów, jak téż do pewnego