Strona:PL Eliza Orzeszkowa-O kobiecie 206.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

a skoro tak jest, stokroć korzystniéj było-by dla nich i dla społeczeństwa, jeśli-by pracę swą pełniły z jak najwyższém możliwie wykształceniem naukowém, i jak najwyższą więc skalą umysłową, od któréj w znacznéj części zależy skala moralna. Trudno doprawdy odgadnąć, jaką szkodę ponieść-by mogli nauczyciele-mężczyzni, jeśli-by pracujące w zawodzie nauczycielskim kobiety przystępowały do pracy swéj po skończeniu uniwersyteckiego kursu filologicznego, matematycznego lub przyrodniczego, albo po kilkuletnich studyach w jakimś instytucie pedagogicznym. Być może zresztą, iż doskonalsza, a zatém bardziéj poszukiwana praca kobiet, zmniejszyłaby nieco poszukiwanie, a zatém i cenę pracy męzkiéj na polu nauczania prywatnego. W porównaniu jednak z pożytkami, jakie przynieść-by ona mogła młodym pokoleniom, jest to szkoda drobna i przejściowa.
Nakoniec, czy myślicie, że lekarki i nauczycielki nie będą wcale wychodzić za mąż i zostawać żonami, i matkami, i paniami domów? Co do lekarek... być może, iż mężczyzni uczynią przeciw nim taki spisek, aby je na koszu osadzać, a przez to inne niewiasty od zawodu tego odstręczać, chociaż znowu wątpię, aby do spisku takiego ludzie innych zawodów, niż lekarski, przystępować zgodzili się, coby skuteczność jego w niwecz prawie obróciło. Ale co do nauczycielek, próba już oddawna dokonana. Wy-