Strona:PL Eliza Orzeszkowa-O kobiecie 216.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

z wyższą nauką i jéj metodami, ułatwiło-by im to zadanie, stanowiąc zarazem rękojmią dobrego jego wykonania. Wiem dobrze, iż wśród niezliczonych trudności i niedostatków ich życia, przy mozole uczenia innych na to, aby mieć o czém uczyć się samym, może im bardzo zabraknąć sił i czasu na spełnienie jednéj jeszcze roboty. Jednak jeśliby którakolwiek z nich, spokojniejsza o byt swój od innych, a zaopatrzona w odpowiednią energią i zdolność, chciała i potrafiła pomysł mój w czyn zamienić, wyniknęły-by z tego pożytki różnostronne, których tu wyliczać nie będę, lecz z których najbezpośredniejszym było-by zdobycie dla literatury naszéj monografiii jednéj ze spraw minionych, wiele nauczyć mogącéj czasy dzisiejsze. Naprzykład, pewną prawie jestem, że monografia taka, byleby sumiennie i dość szeroko opracowaną była, uwiadomiła-by nas o tém, iż prababki i babki nasze nie stawały się dobremi gospodyniami z natchnienia Ducha Świętego, lecz że je dobrego pełnienia zajęć odnośnych uczono, pilnie i srogo nawet uczono, bądź w domach rodzinnych, gdzie, oprócz matek rodzin, przebywała niejedna biegła w kobiecych pracach stara sługa, rezydentka, ochmistrzyni; bądź na wielko-pańskich dworach, które, gromadząc w swych ścianach znaczną liczbę młodzieży obojga płci, stanowiły stosowne do ducha czasu pensyonaty. W pensyonatach tych uczono tak zwane fraucymery panieńskie ogłady towa-