Strona:PL Eliza Orzeszkowa-O kobiecie 236.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wodów przemysłowych i gospodarskich. Studentki szkoły gospodarstwa były-by również niebezpiecznemi i nieprzyzwoitemi okazami niewieściego rodzaju, jak i studentki uniwersytetu. Ani tego, ani owego. Nauka na żart i ku ozdobie, wieże Babel w głowach, klepanie po klawiszach fortepianu, trochę wiadomości o królowéj Bonie, tyle co najwyżéj wiadomości, ile ich dać może ta lub owa pensya — to jeszcze cóż robić? Świat i obyczaje tego wymagają. Ale innéj jeszcze nauki, wyższéj jakiejś, albo fachowéj, nie! po co? Jaką im korzyść ona przyniesie? Czy nosy ich uczyni zgrabniejszemi, albo wymowniejszemi oczy? Czy wybieli im ręce, albo wycieni kibicie? Czy prędko i świetnie za mąż je powydaje? W dodatku pewni téż jesteśmy, że nawet cnoty i rozsądku im nie przysporzy....
Kiedy tak, to tak. Głos ludu, głos Boga. Należało-by może ukorzyć się przed tym głosem i rozstrzygnięcie téj sprawy, milcząc, odłożyć do czasu, w którym wóz naszéj cywilizacyi o jednę milę daléj odsunie się od granicy państwa Niam-Niamów. Nie chcę przez to powiedziéć, że znajduje się on obecnie w pobliżu tego państwa, bynajmniéj! tylko, że dla powstania w jadącém na niém społeczeństwie szacunku dla nauki, musi on od jego granicy oddalić się o jednę milę więcéj. Jedna mila — to nie bezmiar. Mam nadzieję, że przejedziemy ją