Ta strona została uwierzytelniona.
II.
Salon hrabiny X. w D*** stanowił centrum tamecznego arystokratycznego świata. Wszystko co tylko miało pretensję do wysokiego rodu, znacznego majątku, dystyngowanej maniery, zbierało się w nim i uderzało czołem przed domowem jego bóstwem. Sądząc po ilości osób zapełniających zawsze mieszkanie hrabiny, i według znakomitości jaką sobie same te wszystkie osoby przyznawały — możnaby myśleć że owem bóstwem domowem była jaka młoda, piękna kobieta — która choćby nie posiadając wysokich wewnętrznych zalet, mogłaby zachwycać oczy i pociągać serca powabem słodkiej rozmowy i wdziękami postaci. Nie tak wszakże było. Hrabina X. miała sześćdziesiąt lat, jak francuzi mówią „bien sonnées“; i choć resztki dawnych jej wdzięków nie-