— Może pani potrzebuje załatwić jaki sprawunek, odpowiadał usłużny p. Frycio, je suis à vôtre service.
— Mais oui! kup mi pan w sklepie dwa łokcie niebieskiej wstążeczki, pas plus large que ça.
I pan Wiewiórski biegł do sklepów po dwa łokcie niebieskiej wstążeczki.
Razem z panem Wiewiórskim, na ganek hrabiny wszedł doktór K. średnich lat i szlachetnej postaci. Na ich widok hrabina poruszyła się w fotelu tak żywo, że aż bonnet volage zadrżał na jej głowie; a zwracając się ku przybywającym zawołała piskliwym głosikiem.
— Messieurs, czy kto z panów zna pana Stefana Rawickiego inżyniera?
— Ja znam go, odpowiedział doktór.
— Mon Dieu, cher docteur, wdzięczna ci będę jeśli mi tu sprowadzisz tego pana; figurez vous, on wysoko był uważany w Paryżu!
Doktór uśmiechnął się nieco ironicznie.
— Taki człowiek, rzekł — jak pan Rawicki, wszędzie i zawsze musi być dobrze uważanym. Przyjemnie byłoby nam wszystkim spotykać go w domu pani hrabiny, ale wątpię czy będę mógł spełnić jej żądanie.
— Mon Dieu! dla czegóż nie?
— Pan Rawicki jest człowiekiem pracy; przyjechał tu nie dla zabawy, ale dla obejrzenia grun-
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/040
Ta strona została uwierzytelniona.