— I owszem, doktorze, bo nawet niewiem prawdziwie jakbym je sformułować potrafiła — tak bardzo wchodzi ono w obręb osobistych względów, w który wkraczać nigdy nie lubię.
— Chcemy więc zapytać ciebie kapłanie cyfry i linji, mówił doktór w patetycznej postawie stając przed inżynierem, czy wysokiemi zaletami swojego rozumu i serca uszczęśliwiłeś kiedy jaką śmiertelną istotę płci żeńskiej.
Zaśmiał się p. Stefan.
— To jest, rzekł, prostemi słowami mówiąc, pytasz mię kapłanie pigułki i mikstury, czy byłem kiedy żonaty?
— Właśnie — odrzekł z komiczną powagą, kłaniając się medyk.
— Nic prostszego nad to pytanie, mówił p. Rawicki — i łatwo mi pod tym względem zaspokoić ciekawość państwa. Byłem żonaty, ale tak to już dawno, że i świat i ja zapomnieliśmy o tem. Miałem dwadzieścia trzy lata żeniąc się, i po czterech latach straciłem żonę.
— To znaczy, że jesteś en etat de veuvage, jakby powiedziała hrabina — rzekł doktór i dodał żywo: Genjalna myśl panie Stefanie! ponieważ jesteś wolnym od matrymonjalnych związków, staraj się o pulchną rączkę hrabiny. Pójdzie za ciebie, ręczę, bo masz u niej wielkie łaski; a dobrana z was będzie para, słowo daję! — jak każda z tych, których jest tak
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/074
Ta strona została uwierzytelniona.