szeptów: jaka uderzająca fizjonomia! quels manières distinguées! — już niemłody, a jednak przystojny! — Któż to jest? dites-donc! — Inżynier? Doprawdy inżynier? Mon Dieu! et il a l’air d’un prince!.... i t. d.
Regina z rodzajem dumy i nieopisanego zadowolenia spojrzała na człowieka, którego piękna dusza tak wspaniałem piętnem cechowała zewnętrzne formy, że ci nawet, którzy o całe światy byli od niego dalecy, dojrzeli i ocenili światło uderzające z jego postaci.
— Régardez Constance, szepnęła pani Klementyna do ucha swojej sąsiadki — jak się pani Różyńska, ożywiła przy wejściu tego inżyniera.
W istocie na twarzy Reginy ukazał się lekki, ledwie dojrzany rumieniec; usta jej otworzyły się uśmiechem i odpowiadając rozmawiającemu z nią doktorowi, okiem biegła w stronę, w której Rawicki stał otoczony kołem mężczyzn.
— Zdaje ci się, odrzekła pani Konstancja pani Klementynie; il n’est plus jenne ce Mr. Rawicki.
— Qu’a ça ne tient, bo przecież jeszcze przystojny!
Rozmawiające panie nie znały innych dodatnich i ujemnych stron mężczyzny, jak młodość lub starość — piękność lub szpetność.
Zaczęto roznosić herbatę i owoce — goście jedli i pili chodząc i siedząc. Rawicki, Tarnowski, pan Witold i doktór, składali oddzielną gruppę, do której
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/121
Ta strona została uwierzytelniona.