niekiedy przyłączali się i inni pociągani żywością toczącej się między tamtymi rozmowy.
Regina ciągle była otoczona młodymi ludźmi i chcącemi ją zbadać kobietami. Pan Stefan ani razu nie zbliżył się do niej i kiedy spotykała się z jego spojrzeniem, było ono zawsze obojętne, poważne i spokojne.
Pani Izabella umieściła się jak najbliżej Henryka, i błyskając co chwila pięknemi i obnażonemi rękami, szczebiotała głośno, aby koniecznie zwrócić na siebie uwagę młodego człowieka.
Tymczasem zmrok zapadał, salony oświeciły się rzęsiście i pod oknami zabrzmiała muzyka.
— Może państwo potańczą? messieurs et mesdames, spytała hrabina —i zwracając się do Reginy rzekła — pani pewno lubi tańce?
Od kilku lat nie tańczę wcale — odpowiedziała pani Różyńska.
— Est-ce possible! mon Dieu! zawołała hrabina; w pani wieku!
— Pani nie tańczy! czy podobna? posypały się ze wszech stron wykrzykniki. Hrabia August najmajestatyczniej prosił, aby na ten raz chciała zmienić kilkoletni zwyczaj; p. Frycio najwdzięczniej się kłaniał błagając choćby o jeden tour polki; Janusz trzy razy westchnął, cicho nadmieniając, że jeśli pani Różyńska tańczyć nie zechce, zabawa będzie jak kwiat bez słońca, jak niebo bez gwiazdy. — A gdy
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/122
Ta strona została uwierzytelniona.