ściem, dla tego, żem chciał pozostać z samym sobą i otrząsnąwszy się z wrażenia, jakie widok tej kobiety na mnie wywiera, swobodniej i zimniej zanalizować gościa, co się tak niespodzianie u mnie pojawił. Może też i dla tego jeszcze nie byłem przez te dwa dni u niej, że czuję nieprzezwyciężony wstręt okazania czemkolwiek że staję w rzędzie jej konkurentów — coby przez wzgląd na wiek mój i sposób myślenia, musiało być koniecznie śmieszne w moich własnych oczach.“
„Cokolwiekbądź, w tej głębokiej i poważnej spowiedzi mego ducha uznałem stanowczo, że pani Różyńska jest właśnie kobietą, którą można gorąco ukochać; że mogłaby być rozumną towarzyszką myślącego i poważnego człowieka; że zatem moje dla niej uczucie nie jest uniesieniem, ani prostym pociągiem zmysłów, ale attrakcją, jaką dwie dobre natury muszą wywierać na siebie — rozumnem uznaniem swej wewnętrznej wartości.“
„Spytasz mię pewnie, jak mogłem w tak krótkim przeciągu czasu poznać ją i upewnić się o jej istocie? Na to odpowiem ci, iż nie jestem młodzieńcem zaledwie wchodzącym w świat i zaczynającym dopiero badać serca ludzi. Widziałem już wiele, a z natury badający i skłonny do analizowania mój umysł, podstrzegał różne objawy usposobień ludzkich; wiem zatem jak się dusza człowiecza objawia na zewnątrz i błędne pozory omylić nie mogą mego wprawnego
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/146
Ta strona została uwierzytelniona.