czam — a o takich rzeczach, kochany Stefanie, zapominają zimne tylko i nieszlachetne serca.“
„Chciałbym cię sam odwiedzić na odludnem tem wygnaniu, na jakie wskazały cię twoje prace; ale nie mogę opuścić Reginy, która nie mając tu z nikim ścisłych stosunków, zanadto byłaby osamotnioną bezemnie. Wiesz Stefanie jaki mam wstręt do wszelkiego fanatyzmu; a jednak zdaje mi się niekiedy że do fanatyzmu posuwam dwa uczucia: przywiązanie do siostry i przyjaźń dla ciebie.“
Rawicki patrzył przez chwilę na list; wzrok jego na jednym wyrazie długo się zatrzymał — a wyrazem tym było imię kobiety.
— Musisz być zmęczony, Hryhory — rzekł wreszcie do kozaczka; jak widzę całą noc jechałaś. Idź spocząć, a ja dam rozporządzenie aby ciebie i twego konia dobrze tu przyjęto. Pudełko zanieś do mego mieszkania.
A gdy kozaczek odszedł, stał jeszcze długo wsparty o barjerę trzymając list w ręku; nareszcie poszedł zwolna ku domowi myśląc: Poczciwy ten Henryk! ale nie zmienia to wcale mojego do jego siostry stosunku!
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Pora dnia bardzo jeszcze była wczesna; w mało zamieszkanym domu cisza panowała zupełna. Rawicki otworzywszy pakę przysłaną mu przez Henryka zaczął rozkładać i oglądać książki różnych formatów i języ-