piękną kobietą, a byłam tylko pięknym sprzętem jego pałacu i miłą towarzyszką podczas jego konnej jazdy. Zimny z natury, odkąd zadowolnił swój instynktowy pociąg ku mnie, zobojętniał względem mnie tak, jak ja zobojętniałam względem niego. Rozdzieleni nastrojem umysłów, upodobań, dążeń i pragnień, skorośmy stracili jedyną nić bezwiednego pociągu która nas związała, staliśmy się dla siebie obcymi, a spojeni tylko przyzwoitością i ślubem. Alfred zresztą wcale na tem nie cierpiał; nie czuł on bynajmniej potrzeby rodzinnego przywiązania i domowego ciepła. Egzystencja jego ograniczała się na wymaganiach materjalnych. Od dzieciństwa bogaty i otoczony zbytkiem, lubił komfort i potrzebował go nawet nieodbicie. Miękkie sprzęty, smaczne obiady i ciągłe far-niente, były to rzeczy bez których się obejść nie mógł. Zdarzało się wszakże, iż wśród tego wszystkiego znudził się; wtedy jako lekarstwa na nudy, używał polowania, towarzystwa hulaszczych przyjaciół, którzy radzi pili jego wyborne wina, palili jego cygara. Polował i grał w karty bez namiętności i uniesienia, dla tego tylko, że to były rozrywki do których od najwcześniejszej nawykł młodości — a jedyną namiętnością jego były konie. Ponieważ zaś miał środki materjalne dla zaspokojenia tego zamiłowania, czuł się zupełnie zadowolonym. Piękna kobieta była dla niego częścią komfortu tak jak smaczny obiad; była sposobem odpędzenia nudy
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/335
Ta strona została uwierzytelniona.