kież uczucia, pragnienia i dążenia miałam dzielić z Alfredem? Gdyby ktokolwiek zadał mu to pytanie, on sam odpowiedziećby nie potrafił. Miałamże polować, grać w karty, spać i ujeżdżać konie?
Zapytywałam siebie czem byłam, jaka była rola moja na ziemi? ku czemu posłużą moja młodość, piękność, żywe uczucia, oświecona myśl? Porównywałam życie moje z życiem Klary — i w pałacu, wśród kobierców, źwierciadeł i aksamitnych sprzętów, czułam się żebraczką w obec niej, strojnej w najwyzsze zaszczyty kobiece i bogatą najgorętszemi radościami życia.
Upłynął znowu rok cały — a ile w nim było dni, tyloma stopniami coraz bardziej rozwiązywała się spójnia jaką bezwiedny pociąg połączył mię zrazu z Alfredem; coraz potęgowało się moje pragnienie innego życia — mój smutek i żal.
To com pisała do brata, było prawdą — zrezygnować się nie mogłam, nie mogłam sobie powiedzieć: tak być powinno!
Najboleśniejszą dla mnie była myśl, że wszystko, com w sercu i umyśle moim posiadała, ma nieużyte umrzeć wraz ze mną. Ubogim sypałam w koło siebie złoto, którego posiadałam wiele — ale złota mojej miłości i słodyczy, i mojej myśli żywej, oddać nie miałam komu.
Pojęłam życie w całej powadze jego prac i radości, jego miłości i jego bólów, pojęłam w całej świę-
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/345
Ta strona została uwierzytelniona.