estetką. Lubi piękno i zna się na niem. Lubi je dla przyjemności, które sprawia jej zmysłom, ale również i dla uspokojeń tych, które wlewa do jej duszy. Zdarzają się w dniach jej całe godziny, z któremi nie wie co ma uczynić, martwe godziny, których powolne upływanie sprawia szelest umarłych w jesieni liści. Wówczas przypatruje się otaczającym ją przedmiotom pięknym i tym sposobem sprowadza sobie stan pewnej błogości trochę martwy, lecz pokrywający szelest martwych godzin spokojnym i słodkim kwietyzmem.
Niektórzy z pomiędzy znajomych obdarzyli ją nazwą sybarytki. Z chętnym uśmiechem nazwę tę przyjęła. Ani myśli o zapieraniu się, że wartość życia — swego przynajmniej — zawarła w tem wszystkiem, co zawiera w sobie sybarytyzm; lecz szczyci się, że jej sybarytyzm posiada w sobie, obok pierwiastków prozaicznych i pospolitych, pierwiastki artystyczne i podniosłe. Szczyci się też i budzi to w niej zadowolenie głębokie, że sybarytyzm jej nie ma na sobie plam. Jak gronostaj wstrząsa się z obrzydzeniem, ilekroć dostrzeże na sobie samo przypuszczenie, cień, choćby cień cienia plamy. Jest w naturze jej coś z wiecznie myjącej się kotki, tylko, że aktów mycia się dokonywa ona ze strony duchowej równie pilnie, jak ze strony cielesnej. Ta wrodzona skrupulatność w zachowywaniu nieskazitelności, której motywem głównym jest artystyczna niejako dążność do wykuwania kształtów życia w linje spokojne i szlachetne, służy jej jako puklerz przed pokusami erotycznemi, gdyby ich doświadczała. Ale nie doświadcza ich prawie nigdy. Raz tylko, wówczas, zadrżała od samych głębin głębi, a gdy
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnie nowele.djvu/093
Ta strona została uwierzytelniona.