— Po cóż ślęczycie nad nauką?
— Przez miłość dla prawdy i przez pragnienie służenia człowiekowi...
— Skoro jednak prawda może być dla was tylko ułamkową...
— Niemniej jest piękna i wielka...
— Skoro ostatecznem przeznaczeniem człowieka nawet największego musi być to, aby został zjednoczony przez bakcylusa...
— Albo przez czas, który sprawia, że komórki ciała odnawiają się z coraz mniejszą łatwością i dokładnością...
— Albo, ażeby go dmuchnięcie wiatru zwiało z ziemi...
— Co wszystko nie przeszkadza temu, że przez pewien przeciąg czasu żyje on i przekazuje życie pokoleniom następnym, że więc życie jest faktem, zarówno jak umieranie, a nawet stalszym i rozleglejszym, bo umiera jednostka, a ród trwa, że zatem to, co ułatwia, ulepsza, podnosi życie, jest narzędziem posiadającem wartość odpowiednią swojej mocy i skuteczności. Excelsior!
— Co powiedziałeś, doktorze?
— Excelsior! Podnośmy wartość swoich narzędzi!
Zaśmiałem się. Głupstwo! Będę kuł, ostrzył, szlifował swoje narzędzie, kiedy wiem, że w pierwszej lepszej chwili niewiedzieć co może wytrącić mi je z ręki? Wprawdzie, co przez nie sprawię, będzie sprawionem, ale mnie samemu jaka z tego korzyść? Mnie nic nie wyratuje od stania się niczem, albo przynajmniej od do-
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnie nowele.djvu/250
Ta strona została uwierzytelniona.