i jedynemi prawdami istotnemi; że tylko prawo miłości może wynagradzać życiu tę niesłychaną krzywdę, którą wyrządza mu prawo śmierci. Tymczasem, oto co się stało! Jedno prawo o mało nie skruszyło na proch mojej wielkości, drugie skruszyło się samo pod dwoma słówkami: nie wypada! Rozbierzmy te słówka i zobaczmy, co one zawierają. Najprzód: pojęcie skromności, następnie, pojęcie bezpieczeństwa. Długie sam na sam w zacisznem i przyciemnionem gniazdku, gdym był zdrów i wesół, nie obrażały skromności, lecz obraziłoby ją czuwanie nademną, gdym cierpiał i prawie umierał. To jedno. Następnie, gdyby wypadeł stał się nazajutrz po ślubie naszym, rzeczy uległyby przemianie całkowitej: nieprzystojność wzbroniona, byłaby obowiązkiem świętym. Dlaczego? Bo zaszedłby fakt materjalny, zwierzęcy, umieszczany zazwyczaj na ostatnim szczeblu drabiny miłości, którym jest związek ciał. To co zazwyczaj umieszczane bywa na samym szczycie tej drabiny: mianowicie, związek dusz, oddawna już był pomiędzy nami faktem spełnionym i nie dawał praw, których udzieliłby w zupełności tamten. Cóż tu jest prawdą, a co kłamstwem? Co ważniejsze, a co mniej ważne? Zstępując na dno pytania, znajduje się wielkie omamienie ludzkości, która przez imaginację wzbija się w etery, a całą rzeczywistością tkwi w ziemskiej glinie. Do faktu umieszczonego na najniższym szczeblu drabiny przywiązana jest waga najcięższa, bo jest on istotnie najpowszechniejszy, najważniejszy i bez niego nie byłoby żadnej drabiny. Odwracam oczy i posuwam się o krok dalej. Niebezpieczeństwo. Jakie? Niesławy. Ależ ta ko-
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnie nowele.djvu/260
Ta strona została uwierzytelniona.