Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnie nowele.djvu/298

Ta strona została uwierzytelniona.

mi zdać sprawę, która z dwu pobudek tego pragnienia była silniejszą: uraza, zemsty szukająca, czy nanowo rozbudzony pociąg. Zdaje się, że stosownie do różnych momentów gry, którą rozpocząłem, przeważało jedno lub drugie i że wobec skrupułów, które czasem przezemnie przelatywały, jedno drugie osłaniało i broniło. Skrupuły przelatywały przezemnie w postaci głuchych sarkań i niesmaków, lecz głuszyła je wnet zawziętość, z którą grę prowadziłem i którą potęgowały spotkane przeszkody. Zdobycie tej kobiety okazało się wcale, wcale niełatwem. Broniło ją wiele rzeczy: położenie towarzyskie, otoczenie rodzinne, lecz nadewszystko jej własna wola oparcia się temu, co przywykła poczytywać za złe i zawstydzające. Wtedy ujrzałem ze zdziwieniem, że ta kobieta, która okazała się tak słabą, gdy szło o szczęście człowieka ukochanego, była bardzo silną wobec niebezpieczeństwa, grożącego jej cnocie i dobrej sławie. »Co stanie się z tobą, gdy cię opuszczę, czy zmarniejesz powoli, lub odrazu łeb sobie o jaką ścianę roztrzaskasz; tem pewniej, że i bez tego jesteś już nieszczęśliwym, nie dbam o to i właśnie dlatego cię opuszczam, że nie mam ochoty do spółki z tobą znosić nieszczęścia. Ale gdy idzie o moją cnotę i sławę, to jest, o mnie samą, za pozwoleniem! bronić ich będę, choćbym nawet miała cierpieć wiele, bo to, przed czem się bronię, przyniosłoby mnie w wyniku ostatecznym cierpienie jeszcze większe«.
Nie było w tem rozumowaniu, czy może w tych instynktowych pobudkach ani źdźbła wspaniałomyślności. Egoizm w pierwszym wypadku i egoizm w drugim, z zupełnem usunięciem z rachuby w wypadkach obu czło-