Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol I.djvu/172

Ta strona została uwierzytelniona.

serca ludzkie różną posiadają wartość. Jedno z nich może być dyamentem, inne krzemieniem.
Podniosła na mnie łagodnie oczy i spytała:
— Czy doprawdy sądzisz, Waciu, że serce ubogiéj dziewczyny musi być koniecznie szare jak krzemień, a bogatéj panny świetne jak dyament? Powiédz mi, proszę, czy tak istotnie sądzisz? jestem z góry pewną, że masz słuszność. Przecie tak świetnie jesteś wychowaną!
Rozmowa ta stawała się dla mnie coraz przykrzejszą. Czułam, że pokorna koteczka zapuszcza we mnie pazurki, a nie pojmowałam, dlaczego-by to czyniła.
— Kochana Róziu — odpowiedziałam — jestem pewna, że we wszystkiém, co się odnosi do znajomości ludzi i świata, posiadasz bardziéj wyrobione zdanie, niż ja, która zaledwie w świat wstąpiłam.
— Dlaczego tak sądzisz? — spytała, nie podnosząc na mnie oczu.
— Bo jesteś starszą ode mnie — odrzekłam krótko.
Ledwie dostrzegalny rumieniec przemknął po jéj policzkach, zwróciła na mnie oczy, pełne słodyczy i nieśmiałości, i z takim samym, jak piérwéj, spokojem spytała:
— Czy naprawdę, kuzynko, jesteś tego zdania, że panna w moim wieku powinna już nazwać się starą panną? O! powiedz mi, proszę, jestem pewną, że zdanie twoje będzie słuszne.
Zabrakło mi cierpliwości. Ażeby przerwać roz-