— Na jakiém miejscu téj ziemi wyrasta najpiękniejszy kwiat szczęścia?
— U stóp ołtarza — odpowiedziała babka Hortensya.
— U stóp twoich, najdroższa ciociu — podchwyciła wujenka.
— W sercu małéj dziewczynki, która bawi się świeżo podarowaną sobie lalką — smutnie wyrzekła babka Ludgarda.
— W sercu matki, cieszącéj się szczęściem swego dziecka — wymówiła moja matka.
— W pełnéj szkatule — na własne pytanie odrzekła Rozalia i zaśmiała się właściwym sobie pokornie-metalicznym śmiechem.
— Wśród szerokich pól, pod słońcem pomiędzy ptakami polnemi — rzekłam, przypominając sobie dziką różę, widzianą w południe.
— W szafirowych oczach pięknéj dziewicy — wymówił pan Agenor, bardzo wyraźnie patrząc na mnie.
— Na dnie mogiły — ozwał się pan Rudolf.
— W poczuciu osobistéj swobody — ostatni powiedział Franuś.
— Teraz na pana koléj — zawołała Rozalia, zwracając się do pana Agenora.
— Tak, pani — odpowiedział — i tworząc dalszy ciąg pytania, któreś pani zadała, zapytam: co najczę-
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol I.djvu/209
Ta strona została uwierzytelniona.