Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol I.djvu/281

Ta strona została uwierzytelniona.

z sobą tak, jak gruszki i jabłka w jednym koszu? Gdzie tam! jedni stoją po jednéj stronie zakreślonéj granicy, drudzy po drugiéj, i wcale nie znają się z sobą, a jeśli się schodzą kiedy, to dlatego, aby pierwsi wzięli od drugich pracę, a drudzy u piérwszych zarobili na kawałek chleba. A potém dla ubogiego bogaty zostanie znowu niedostępną istotą, a ubogi dla bogatego wyrobnikiem, może uczonym, poczciwym, użytecznym, ale zawsze tylko... wyrobnikiem.
Próżne więc wasze marzenia o rozszerzeniu albo zniesieniu téj granicy, która dwa światy rozdziela. Stoicie pomiędzy bogatymi, a więc wybierajcie sobie bogatych mężów, a jeśli żadnego z nich nie pokochacie, lub żaden z bogatych was nie pokocha, zostaniecie staremi pannami. Każda jednak z was, która posiada posag, niech się nie trwoży zbytecznie. Kochana lub nie, kochająca lub nie, będzie zawsze miała konkurentów tuzinami i wyjdzie za mąż. Co potém nastąpi? albo ja wiem? Może bohaterskiego kochanka westchnienia przykują jéj serce do ziemi; może umrze z suchot... bądź co bądź, wyjdzie za mąż i będzie stroiła się, podróżowała i będzie świetniała i błyszczała w świecie: a stare panieństwo, wieczna samotność serca, gorycz dla ludzi i świata, zostaną udziałem tych istot, które los postawił pomiędzy bogatymi, a odebrał im bogactwo; które nie są ani tém, ani owém; które nie należą do jednych z urodzenia, a do drugich z kieszeni; po które ubogi nie