Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol I.djvu/284

Ta strona została uwierzytelniona.

I wtedy dopiéro, gdy wyczerpano już cały zasób domniemań o przyszłym moim posagu, podniósł głowę i oświadczył, iż, według niego, mogła-bym wcale obejść się bez zapisów i bogatych darów méj babki, bo posiadam największy posag, jaki pociągnąć może młodego człowieka, to jest: wdzięki, dobroć, dowcip, staranne wychowanie i t. d. Na które to odezwanie się zebrane towarzystwo szeptać pomiędzy sobą zaczęło, iż pan Agenor jest człowiekiem brzydzącym się wszelką interesownością i stara się o mnie dlatego tylko, że się we mnie szczerze i szalenie zakochał. Emilka zupełnie podzielała to zdanie, bo, jak mówiła, gdyby była młodym mężczyzną, pokochała-by się także we mnie na zabój, i ani-by myślała o tém, czy posiadam cokolwiek, lub jestem zupełnie ubogą! Ach! i ja także podzielałam całém sercem zdanie towarzystwa, zachwycającego się bezinteresownością pana Agenora, i ja byłam pewna, że pokochał mię prawdziwie, całą duszą, z zapałem i poezyą, cechującą uczucia wszystkich bohaterów, o jakich kiedy czytałam. Serce moje przepełniało się nieznaną mi dotąd rozkoszą na samę myśl, że jestem tak bardzo, bardzo przez kogoś kochaną, a głowę moję napełniały różowe dymy zadowolnionéj miłości własnéj i odniesionego tryumfu, że ten ktoś, który mię kochał, był tak pięknym, świetnym, wielkim, że piękniejszego nadeń, świetniejszego i wyższego nie wymarzyła nawet wyobraźnia żadnego z romansopisarzy, którzy