Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol I.djvu/341

Ta strona została uwierzytelniona.

kąś, lub złe jakieś widmo, odpędzić chciała, i zaczęła znowu:
— Ojciec mój opuścił rodzinę swoję i pogonił w dalekie kraje za Włoszką o czarnych oczach, która przybyła w dom nasz, aby uczyć młode moje rodzeństwo... Zwodnica trzy lata po wszystkich drogach Europy ciągnęła za sobą oszalałego namiętnością człowieka, obdartego z całego prawie mienia, a potém cisnęła mu w oczy wybuch szyderskiego śmiechu i popłynęła do Ameryki z rudowłosym Jankesem, który zrobił miliony.
Ojciec mój wrócił w rodzinne strony upokorzony, znękany, długo nawet nie śmiał wejść do domu, w którym żyły dzieci jego, przezeń ubóztwu oddane... Podniósł go na duchu i w domowe progi wprowadził młody, ale dziwnie spokojny człowiek, a kiedyśmy obie z matką wyszły na ich spotkanie z czołami zarumienionemi żalem i wstydem, rzekł do nas: „Serca kobiece najlepiéj rozumiéć powinny chrześcijańską naukę, która nakazuje przebaczać tym, co zbłądzili. Mąż i ojciec niech wejdzie w swoje prawa, a przeszłość zapomnianą niech będzie!” Zapomniéć przeszłość! o, mój Boże! czyliż mogłam? Czyliż mogłam zapomniéć o błędach ojca, gdy skutki ich odbić się miały boleśnie w życiu mojém, a kto wié? może i w życiu tych drobnych istot, które są braćmi i siostrami memi. Nie! nigdy nie przebaczyłam ojcu tego, co uczynił, nigdy serce moje nie zwróciło się na nowo ku niemu!