Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol I.djvu/351

Ta strona została uwierzytelniona.

obchodzi! Zostanę pognębioną, ale słowa, które ty w tym liście wyczytasz, wryją się w twoję pamięć, jak sztylety, i będziesz je miała zawsze pomiędzy nim a sobą, i nie dadzą ci one ani chwili spokojnéj miłości! Poznasz, jak boli zdrada wiary dziewiczéj, jak pali zazdrość, jak gorzkie zwątpienie o wszystkiém wgryza się w serce i toczy je, i psuje, niby robak, w głębi owocu zagnieżdżony. Zostaniesz pomimo to jego żoną... wiem o tém... bo czyż ty i matka twoja będziecie miały siłę wyrzec się złoconych łask babki Hortensyi? Ale potém, między ustami twemi i młodego twego małżonka list ten zawiśnie i w piołun zamieni słodycz pocałunku; będzie cię on kładł do snu i budził przy ocknieniu twojém... zasiądzie z wami u stołu, za morza z tobą podąży, a gdy będziecie mieli dzieci, wyryje się na ich obliczach i zmusi cię, abyś w serca niewiniątek przelewała zwątpienie, którego sama pełną będziesz!... Żegnam cię, śliczna i szczęśliwa kuzynko, życząc miłych chwil przy odczytywaniu zostawionego pisma, a potém długich... długich a błogich marzeń o narzeczonym!... — Głośny, długi wybuch śmiechu zabrzmiał mi w uszach, czarna amazonka przemknęła przez pokój, potém zamknęły się drzwi i tentent szybko cwałującego konia zahuczał na dziedzińcu.
Skamieniała, ogłuszona, z sercem zamarłém w piersi, wzięłam do ręki papier, rzucony na stół przez Rozalią. Tak, było to jego pismo. Znałam je z kilku