tąd na gwieździe wysoko nad ziemią i nazbyt idealizujesz życie i jego sprawy. A jednak, moja droga, powinnaś oswoić się z myślą, że są na świecie konieczności, smutne może, ale z któremi pogodzić się trzeba.
Jedną z takich jest pewność, że kobieta, wychodząc za mąż, nie może znaléźć serca swego męża w stanie pierwotnéj świeżości, i ani spodziewać się powinna, aby nie było w niém śladów swobodnego nieraz uprzedniego życia. Niemniéj jednak, serce to, poznawszy już nietrwałość i małą wartość uczuć minionych, tém silniéj i trwaléj przywiązać się do niéj może, a co mu zbędzie przez to na idealności i świeżości młodzieńczéj, to większą dojrzałością i stałością wynagrodzi. Pan Agenor wcześnie rozpoczął życie i był zawsze światowym człowiekiem, nie dziw więc, że miewał różne sympatye i mniéj lub więcéj ścisłe, serdeczne związki, z których jeden łączył go z Rozalią. Miłostka ta jednak i wiele innych może podobnych, o których nie wiemy, ale które zapewne być musiały, nie wyziębiły jego serca i dość mu było poznać cię, aby pokochać stale i gruntownie. Co było, to było, a teraz ty panujesz w jego sercu, ciebie on kocha i pragnie miéć za żonę, od ciebie więc tylko zależy...
Nie pozwoliłam jéj skończyć i przerwałam:
— Mylisz się, droga mamo, uczucie pana Agenora dla Rozalii nie było miłostką, ale miłością, i nie
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol I.djvu/369
Ta strona została uwierzytelniona.