Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol III.djvu/199

Ta strona została uwierzytelniona.

tury swojéj, czy w skutek przyzwyczajeń i pojęć, przez długie wieki panujących w ludzkości, posiada przyrodzoną cześć dla potęgi i pragnienie osiągnienia jéj dla siebie. Ta cześć i to pragnienie tłómaczy nam wszystkie prawie zjawiska w dziejach ludzkości, tak przeszłych, jak teraźniejszych. Potęgi pragnęli wszyscy wielcy wojownicy, męczennicy, założyciele religii, reformatorowie, demokraci, arystokraci, filantropi, zakonnicy. Zrzekali się często sami jéj znamion i dążenia swoje odziewali imieniem: ojczyzny, wiary, ludzkości; niemniéj jednak, pragnąc zwycięztwa, a zatém potęgi dla tych wybranych przez się idei, pragnęli jéj dla siebie, bo tak się z niemi zjednoczyli, że stały się one ich krwią i duszą. W dzisiejszym także wieku, potęgi wiedzy pragnie astronom, całe życie patrzący w gwiazdy; do potęgi władzy dąży mąż stanu; potęgę chwały zdobywa wojownik; o potędze świętości marzy pobożny, potęgi powabów szuka kobieta, studyująca zwierciadło; są ludzie, którzy wcielenie potęgi ujrzeli w milionach, a do tych ja należę. Pozycya milionera najlepiéj odpowiada przyrodzonym moim potrzebom i do niéj zatém dążę. Nie lubię zbytków, jakich ona dostarcza: złoto, brylanty, aksamit i palisander, mają w oczach moich o tyle ceny, o ile przedstawiają realną, na brzęczącą monetę, dającą się zamienić, wartość. Jestem człowiek prosty i mam skromne nawyknienia i gusta. Nigdy nie posiadałem zmysłu wyrafinowanego pię-