Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol III.djvu/243

Ta strona została uwierzytelniona.

rozum mój i moję wolę? kazać im zmilknąć przed tym chóralnym wrzaskiem, co się nazywa głosem publicznym, i wbrew prawdzie mego serca i mego sumienia, zobojętniéć dla tego, co kocham, potępić to, co uwielbiam, odwrócić się od tego, co wzywa mojéj pomocnéj ręki i mego współczującego serca, pochyliwszy posłuszne czoło, pobiedz za wszystkiemi baranami tego świata, becząc, jak inne beczą barany? Nie, pani, cokolwiek bądź spotkać-by mnie mogło w przyszłości, dziś nie jestem dzieckiem, zdolném poddawać plecy łaskawym chłostom matki społeczności, i w każdéj chwili gotów jestem powiedziéć do niéj: kochana i wielce łaskawa matuniu, dobrodziejko! jestem pełnoletnim i mam wszelkie prawo rozporządzać się majątkiem, otrzymanym z łaski natury i twojéj, to jest: sumieniem, rozumem i uczuciami memi. Co do ostatnich, pozwól, aby one kierowały się według piérwszych, a nie według twojéj despotycznéj i wszechpotężnéj, jak sądzisz, woli, i zostaw mnie w pokoju, dopóki ci tylko szkodzić nie zacznę.
— A jeżeli — przerwałam — matka-społeczność odpowié na to: chłoszczę cię, bo, przekraczając moje ustawy, nadwerężasz zdrowie mego ciała i podkopujesz grunt, na którym stoję. Co pan jéj na to odpowie?
Władysław wzruszył ramionami i odrzekł:
— Odpowiem jéj: a dlaczegóż, szanowna matko,