Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol III.djvu/252

Ta strona została uwierzytelniona.

mówić sobie: „nigdy umiéć nie będę!” Zbyteczna pokora tak samo pozbawia sił, jak zarozumiałość. Człowiek, który myśli o sobie, że nic zrobić nie potrafi, tak samo nieprzydatnym jest i nierozsądnym, jak ten, który sądzi, że nic mu już do uczynienia nie zostało. Skrupulatnie rozbieraj teraźniejsze postępki swoje i uzdolnienia, a gdy spostrzeżesz w nich jakie niewłaściwości i niedobory, nie opuszczaj rąk w zniechęceniu, ale przeciwnie, zbieraj wszystkie twe siły i ufnie patrz w przyszłość, mówiąc sobie: „trzeba aby było lepiéj!” Miałam zawsze zwyczaj chwytać pilnie pamięcią słowa mego ojca, kiedy rozmawiał ze mną, a potém, kiedy znajdowałam się samą, spisywałam je w małym dzienniczku i zastanawiałam się nad niemi. Z tych notatek utworzyła się spora książeczka, którą uważam za przewodniczkę i doradczynią moję. Gdy więc przyjedziemy do W. i umieścimy się w nowém naszém mieszkaniu, książeczkę tę włożę do szufladki biurka, około którego postaram się zgromadzić jak największą liczbę młodych istot, których zostanę nauczycielką.
Emilka słuchała tego, co mówiłam, naprzód z wyrazem zdziwienia, potém wielkiego zajęcia i bardzo skupionéj uwagi. Gdy skończyłam mówić, milczała jeszcze kilka sekund, potém rzekła:
— Twój ojciec, Wacławo, to bardzo niepospolity człowiek. Ja nigdy nie słyszałam, aby ktokolwiek do młodéj osoby mówił to, co on mawiał do ciebie.