Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol IV.djvu/049

Ta strona została uwierzytelniona.

zdala tym papierom i książkom z zajęciem i uważałam, że pojedyńcze ćwiartki, rozrzucone na biurku, zapisane były to wierszami, to po prostu drobném pismem, w wielu miejscach przekreśloném i poprawioném. Zenia, lubo zajęta rozmową z siostrą, spostrzegła znać, że zwracam uwagę na jéj biurko, zarumieniła się mocno i rzekła do mnie z pośpiechem:
— Uważam, Wacławo, że zaciekawia cię moje biurko i ta mnogość papierów, jaką na nim widzisz. Otóż powiem ci, że w chwilach wolnych zajmuję się bardzo literaturą i wypisuję sobie z książek różne ustępy i poezye, które mi najwięcéj przypadają do smaku.
Ze wzmożonego jéj rumieńca i niepewnego głosu poznałam, że mówiła nieprawdę. Zaczęła znowu rozmawiać z siostrą, ale co chwila rzucała przelotne spojrzenia na mnie i na biurko, — wyraźnie miała chęć jakąś, którą wahała się objawić. Nareszcie zarumieniła się znowu i zwróciła do mnie. — Może chcesz przejrzéć te książki oprawne w aksamit — rzekła — proszę cię, abyś robiła u mnie wszystko, co ci się podoba. W książkach tych znajdziesz wyjątki z rozmaitych romansów i poezyi...
I znowu najniezawodniéj mówiła nieprawdę.
Korzystając z pozwolenia, wzięłam do ręki książkę z napisem Poesie i zobaczyłam, że druga miała tytuł Reveries, a trzecia Larmes. Zaledwie jednak zdołałam odwrócić okładkę i rzucić okiem na