Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.1 126.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

pełnym wyższości.
— Niechże pan Michał powie, dla czego pan Graba nieszczęśliwy? — pytała z naleganiem służąca, nie okazując wielkiego zajęcia się historją matki rodu ludzkiego.
— Dobrze, powiem pannie Kazimierze, jednej, jedniutkiej, i to dla tego, że pannę kocham. Inaczejbym nie powiedział, bo to wielki sekret. A nie wyda mnie panna Kazimira?
— Dalibóg nie wydam.
— Nie rozpaple?
— Jak Boga kocham.
Michałek nachylił się do ucha Kazi i szepnął:
— Mój pan musi żenić się z pewną panienką, której nie kocha...
Służąca zrobiła wielkie oczy.
— To i czegoż się żeni, kiedy nie kocha? — zapytała.
— Przez szlachetność, — odparł lokaj prostując się dumnie.
— Jakto? nie rozumiem pana Michała.
— Bo to widzi panna Kazimira, — tłumaczył lokaj, — u nas nie ma szlachetności, bo my nie szlachta, a u panów jest szlachetność. I kiedy my mówim czasem: głupio zrobił, albo niepoczciwie, — to panowie mówią: zrobił przez szlachetność. I tak bardzo często panowie żenią się nie przez miłość, ale przez szlachetność; najczęściej zaś bywa to w takich razach, kiedy panicz tym albo innym sposobem wlezie w długi po uszy i nie ma czem zapłacić. Wtedy żeni się z bogatą panną aby oddać co się należy kredytorom, a panowie potem mówią, że się ożenił przez szlachetność, bo nie chciał gubić biednych ludzi, co mu pieniędzy pożyczali, więc wolał zgubić jedną tylko kobietę. Mojem zdaniem jest, że jedno drugiego warte. Ale znowu, kiedy panicz zbałamuci jaką biedną dziewczynę, co uwierzyła w androny i czułości jakie jej prawił