Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.1 130.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

lepszymi przyjaciołmi?...
— O pani, nieszczęście moje musi do pewnego czasu pozostać tajemnicą... kiedyś pani dowiesz się o niem... dowiedzą się wszyscy.
— Mój Boże, i nie ma na to żadnej rady? — zawołała Kamila łzawym głosem.
Graba pochwycił obie jej ręce i rzekł porywczo:
— Kamilo, bądź moim aniołem pocieszycielem!...
— Cóż mam uczynić? — zapytała drżąca i zapłoniona.
— Kochaj mnie, — szepnął Graba z namiętnym wyrazem.
Kamila wysunęła ręce z jego uścisku i twarz na obie dłonie spuściła.
— Kochaj mnie, — szeptał nad nią Graba palącym głosem, — poświęć się dla mnie... Słuchaj! kobieta to anioł miłości, a miłości szczyt, to poświęcenie. Kamilo, ty kochaj mnie i poświęć się dla mnie, a odpłacę ci taką miłością, jakiej nikt jeszcze nigdy żadnej nie dał kobiecie...
Kamila podniosła na niego wzrok zamglony wzruszeniem.
— Panie, — rzekła, — czuję się zdolną do poświęceń, ale nie wiem czego odemnie żądasz...
— Miłości Kamilo! ale nie tej chłodnej, mierzonej, owarunkowanej, jaką nam mężczyznom dają blade kobiety salonów, ale gorącej, wielkiej, bezwarunkowej, takiej, która nie ogląda się ani na ludzi, ani na siebie, ani na Boga samego, ale przedmiot ukochany ogarnia sobą, nic więcej prócz niego nie widząc na świecie...
Kamila patrzyła na mówiącego oczami pełnemi smutku.
— Panie, — odrzekła zwolna, — ja ci takiej miłości dać nie mogę, bo oprócz ciebie, kochałabym zawsze mojego ojca w niebie i matkę moją na ziemi.
Graba zadrżał cały pod elektrycznym wpływem spojrzenia i głosu Kamili. Ogarnął ją wzrokiem pełnym gwałto-