Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.1 142.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

pierwszy raz widział ją szydzącą, a wydała mu się z tem dwa razy piękniejszą.
— Okrutne! — zawołał z wyrazem gwałtownego wzburzenia na twarzy i sięgnął znowu po jej rękę.
Kamila wstała surowa, wyniosła, dumna i usunęła się o kilka kroków.
— Panie Graba, — rzekła spokojnym, trochę tylko zniżonym głosem, — wiem o wszystkiem, o czem pan opowiadać mi chciałeś. Mówią zapewne o tem w mieście, kiedy wieść doszła aż do mnie. Jesteś pan zaręczony, przysiągłeś ożenić się ze swoją narzeczoną przy łożu konającej matki, ztąd wypływa, że jeślibyś i zajął się inną kobietą, powinieneś zwyciężyć to uczucie, a dotrzymać słowa popartego przysięgą.
Na twarzy Graby błysnął promyk radości, ale wnet zniknął powściągnięty silną wolą.
— Możesz-że pani wątpić o honorze i szlachetności mojej? — zawołał. — Tak, choćbym wiedział, że to mnie życie kosztować będzie, dotrzymałbym jednak danego słowa: tem bardziej, że jestem tak kochany, że zerwanie ze mną mogłoby mieć najboleśniejsze skutki dla młodej dziewczyny, która mi serce oddała. Do niej więc moje życie, położenie w świecie, wszystkie względy należne; ale dla ciebie Kamilo miłość moja, miłość bez granic, której nikt i nic wyrwać z mej piersi nie może, i nawet ty sama... Pani, ty jedna możesz ulżyć nieszczęściu memu, możesz mi dodać sił do spełnienia trudnego obowiązku; ty możesz wzmocnić mego ducha i podnieść go na najwyższy szczebel, możesz uczynić ze mnie człowieka ofiary i czynu. Chciej tylko, powiedz jedno słowo, a dusze nasze połączą się uściskiem wiekuistej miłości!
Mówiąc to, Graba w istocie był pięknym. Doskonały aktor, przejął się znać do głębi odgrywaną rolą, namiętność