Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 014.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

konasz się o niej jak i o wielu innych jeszcze prawdach, o których ani się śni anielskim duszyczkom pensjonarek.
Kamila siedziała ciągle nieruchoma, dłoń jej tylko co raz silniej cisnęła się do serca. Graba po chwili milczenia mówił dalej:
— Wytłumaczywszy ci zmiany, jakie spostrzegłaś w mojej powierzchowności i dla których z trudem poznać mnie mogłaś — co wyznać muszę, nie przestanie mnie nigdy rozśmieszać — muszę ci też ukazać i wytłumaczyć moją maskę moralną. Nie uczynię może tego w zupełności, bo zbyt jesteś niedoświadczona, abyś mnie pojąć i godnie ocenić mogła — powiem ci tylko tyle, ile niezbędnem jest, abyś wiedziała. Wnosząc z tego, jakim mnie dotąd widziałaś, sądzisz zapewne, że jestem człowiekiem sentymentalnym, pełnym wzniosłych uczuć i szlachetnych dążeń. Jesteś w błędzie. Uczciwość, szlachetność, wspaniałomyślność, poetyczność i tym podobne objawy, które dałem ci w sobie spostrzegać, były także maską, jak czarne włosy moje i pociągająca cera twarzy. Jak świeżość i wdzięk fizyczny, tak i te ozdóbki sercowe, czy jak je tam zwą niektórzy, duchowe, starły się ze mnie od dawna, nie wiem nawet, czy kiedykolwiek je posiadałem: — tak sztucznie i wybornie kształtowaną była od kolebki natura moja. Dziś jestem człowiekiem, którego rozkoszą jest próżnowanie, a jedynym celem dogadzanie namiętnościom swym i nawyknieniom. Sumienie moje, to moje własne ja, a dewiza życia: — użycie i żart. — Gdy przestaniesz być naiwnem dzieckiem, jakiem dziś jesteś, i będziesz zdolną do dokładnego pojęcia mnie, wtajemniczę cię w szczegóły mojej egzystencji przeszłej i obecnej, a sama przyznasz mi w braku czego innego, wielką przynajmniej logikę i konsekwentność postępowania i zasad. Teraz nadaremnie bym się rozwlekał w tym przedmiocie, bobyś mnie nie zrozumiała; powiem ci