Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 185.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

grzecznością postąpiła na środek salonu dla spotkania dwóch przybywających dam.
— Zawsze piękna, zachwycająco ubrana, jak królowa przechadzająca się po swem ślicznem mieszkaniu! — zawołała pani D. ściskając z czułostkową serdecznością obie ręce Kamili.
— Zawsze jednostajna, — sucho odrzekła gospodyni domu, gestem wskazując gościom kanapę.
Pani D. była to ta sama pani, która tak mocno zawstydziła się w księgarni rysunku zoologicznego, a kupiła sobie Fanny i Silvie Gautier’go[1].
— Jestem przygnębiona przykrem wrażeniem, — mówiła siadając na kanapie, — połowa Złotej ulicy zasłana jest słomą, aby turkot powozów nie dochodził do tego biednego pana Klońskiego, a właśnie przejeżdżałyśmy tamtędy. Biedny człowiek! taki przystojny, z takim dobrym układem, a taki nieszczęśliwy. Przedstaw pani sobie, że zachorował z powodu swojej żony, tej płochej kokietki, widząc jej rozkochanie się w Ordynacie...
— Niech pani temu nie wierzy, — przerwała siostra pani D, trzydziestoletnia panna z ogromnym czubem utworzonym z włosów i żyłkami pomalowanemi na twarzy błękitnym ołówkiem, — moja siostra myli się. Pan Kloński wcale nie z zazdrości zachorował...
— Ależ moja Karuniu, — przerwała wzajemnie pani D, — powiadam ci...
— A ja ci powiadam Ludwiko, że jest inaczej. Wprawdzie choroba jego wyniknęła z powodów sercowych, ale wcale nie z takich, o jakich mówisz...

Przy tych słowach ukośne spojrzenie rzuciła na Kamilę.

  1. Najnieobyczajniejsze powieści, jakie egzystują w literaturze francuskiej.