Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 054.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

płyń się w niej cała z rozkoszą, jak wonne kadzidło w ofiarnym płomieniu!
— Ojcze Innocenty! — zawołała Kamila, — nie rozumiem was! O! z głębi serca wam mówię, że nie mam dość bohaterskiej mocy, albo biernego poddania się, abym cieszyć się mogła z nieszczęścia mego i męczarnie przenosić z rozkoszą. Przyszłam tu, aby zawołać do was: — Ratujcie mnie! dajcie jaki balsam na ukojenie ran serca mego! wskażcie mi drogę moją, bom oślepła i sama nie widzę, kędy mam iść! mówicie do mnie w imieniu Boga, ale Boga miłosiernego, który lituje się i nie chce mąk swego stworzenia! Natchnijcie mnie jakiem uczuciem, któreby mnie podźwignęło i wsparło! pokażcie mi, nauczcie mnie co mam czynić wśród strasznej toni, w jaką mnie los pogrążył!
— Zgodzić się z wolą Boga, umartwiać ciało swe i doskonalić duszę swą przez radość w cierpieniu, — odparł zakonnik.
Ojcze! — składając załamane ręce zawołała Kamila, — ależ ja właśnie w imię tej duszy mojej przemawiam do was, jako kapłana dusz wzywam was, abyście moją ratowali duszę! Ona to w niebezpieczeństwie zostaje! Ciągłe sąsiedztwo z występkiem, to rzecz niebezpieczna! Zbrodnia ma zaraźliwe tchnienia. Szyderstwo i niewiara szybko płyną z jednej piersi do drugiej, gdy one są wciąż z sobą zbliżone. Mamże z czasem zostać spólniczką zbrodniarza, który tłumy bliźnich swych ciągnie ku zgubie? Mamże z załamanemi rękami, w mistycznej pogrążona bierności czekać, aż z serca mego ucieknie ostatnia moc oporu i gangrena zepsucia rozsiędzie się w niem, jak się już rozsiadła w sercu człowieka, z którym żyć mi przyszło? Ojcze! nie pewna jestem, czy zdołam uratować duszę moją, bo różne zwątpienia już się do niej wkradać poczynają. Już poczuwam gorycz do ludzi, a w niebo