Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 106.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak oboje państwo Grabowie zniknęli z wieczoru pani szambelanowej, a w kilka minut po ich odejściu po salonach gruchnęła wieść o scenie zaszłej przed chwilą w pokojach Tozia. Wieść ta powtarzana przez ust kilkadziesiąt tuż zaraz na miejscu, nabrała żywszych jeszcze niż była barw i otrzymała mnóstwo dodatków, i kiedy w dwie godziny potem towarzystwo się rozjeżdżało, we wszystkich ustach brzmiała obok imienia Graby nazwa szuler. Fakt, którego się dotąd domyślano tylko powszechnie, o którym kilka zaledwie osób niewątpliwie wiedziało, stanął przed całą publicznością nago i jawnie. Odtąd wszyscy wiedzieli i z tysiącem odmian powtarzali sobie, że pan Graba nie tylko był graczem, ale i nieuczciwym graczem, że nie tylko ogrywał młodzież, ale jeszcze ją i oszukiwał, używając w grze podstępów wzbronionych pojęciami o honorze i delikatności. Mówiono też o żonie szulera z przekąsem i odcieniem wzgardy, która spłynęła na nią z hańby jej męża. Bardzo nie wiele osób okazywało dla niej współczucie i politowanie przypuszczając, iż jest całkiem obcą niegodziwemu postępowaniu Graby, ogólnie zaś domyślano się a nawet dowodzono, że wie o wszystkiem, jest z nim w zmowie, może mu i pomaga, aby potem módz żyć zbytkownie, stroić się i jeździć powozami kupionemi za nikczemnie nabyte pieniądze. Kobiety, szczególniej te, które oddawna nie miały do niej sympatji za piękność jej lub chłodne z niemi obejście się, obejmowały ją wzgardą, która spadła na jej męża, dawały nawet do zrozumienia, że ona to bardziej winna wszystkiemu niż on, bo zapewne jest mu bodźcem do występnego życia, bo on kochając ją szalenie, dopuszcza się zbrodni, aby zadość uczynić jej fantazjom i zbytkownym wymaganiom. Zresztą mówili niektórzy: wszakże jest młodą, piękną i zajmującą, on kocha ją widocznie do szaleństwa, namiętnie, czemu więc nie powstrzyma go, nie