Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 126.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

usiądź przy mnie.
Ryta usiadła na fotelu przy łóżku i zaczęła haftować.
Po kilku minutach dał się słyszeć w bramie domu turkot powozu.
— To zapewne mama wyjeżdża na wizyty, — ozwał się Tozio z gorzkim uśmiechem.
— Być może, — odparła Ryta.

VII.

W kilka tygodni po zaszłych wypadkach na wieczorze pani szambelanowej, Celina Klońska siedziała w błękitnym swym saloniku sama jedna i bardzo zamyślona.
W ręku trzymała list napisany staroświeckim charakterem i zawierający następne słowa:
Wieńczyn roku 1860., dnia 30. grudnia, godzina 4. po południu, minuta 43., sekunda 15.
„Miła sercu mojemu córko!
„Biorę pióro do ręki, aby cię uwiadomić o niefortunnem wydarzeniu, które wielce zasmuciło moje ojcowskie serce. Nazajutrz po powrocie moim do M., bo w dniu 15. b. m., o godzinie 1. z południa do majątku twego męża, Dobrejwoli, zjechali urzędnicy w celu opisania go z rozporządzenia rządowego i wystawienia na publiczną sprzedaż za długi zaciągnięte przez pana Stanisława, a które ojciec jego w wielkiej dobroci swego serca i nieograniczonem a ślepem przywiązaniu do syna, opatrzył swemi podpisami. Powiadają jednak ludzie wiarygodni, że nie wszyscy jeszcze kredytorowie są wyświeceni, i że niektórzy z nich tylko dali hasło i powód do tej ostatecznej ruiny, a są jeszcze i inni pokątni lichwiarze i niegodziwi spekulanci, o których nie wie jeszcze