Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pieśń przerwana.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

O takiej chwili, och! dwa serca płoną,
Jeśli zaś mają przebaczyć — przebaczą,
Jeżeli o czemś zapomnieć — zapomną.
Słowiki jęczą i fontanna płynie,
Mówią mi o niej — ja serce otwieram,
I o śmierć prędką — modlę się z rozpaczą“.

(Spogląda na Klarę, która ma łzy w oczach).

Jaka pani wrażliwa...

KLARA (chce wstać).

Już pójdę do domu...

OSKAR.

Niech pani jeszcze nie odchodzi, — proszę, proszę bardzo.

KLARA (cicho).

Już późno — ściemnia się (za sceną słychać muzykę na fortepianie). Co to? Ktoś gra w pałacu?

OSKAR.

To książę. Jest wielkim amatorem muzyki i często grywamy razem. Ja gram na wiolonczeli. Czy pani lubi muzykę?

KLARA.

Nie mogę nigdy słuchać jej bez takiego jakiegoś wzruszenia.

OSKAR.

A często ją pani słucha?

KLARA.

Od śmierci mamy, która grywała ojcu wieczorami, słyszałam muzykę dwa razy.

OSKAR.

Czy podobna! Przez cztery lata słyszeć muzykę tylko dwa razy.