Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pieśń przerwana.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale ona mi was zostawiła, i znowu człowiek do tej ziemi przywiązany.

KLARA.

Mój ojcze, co też ty mówisz! Ty zdrowie tutaj musisz odzyskać.

WYGRYCZ.

Ot są na ziemi poematy takich związków i takich wspomnień. Jakże biednymi są ci, którzy ich zrozumieć ani ocenić nie potrafią...

DUTKIEWICZOWA.

To ja już idę — dobranoc kochany panie Teofilu — dobranoc — a ty Klarciu, jak tylko brata wyprawisz do szkoły, to przychodź zaraz (jakby sobie coś przypomniała, ciszej do Klarci:) ale, ale — dam ci jutro na wpisowe dla Stasia — już pora zapłacić — no, bywajcie zdrowi (wychodząc w kulisę:) a nie zapomnij o moich trzewikach — bo przecie boso chodzić nie mogę. (Słychać tylko pianino).

WYGRYCZ (zwracając się ku drzwiom).

A ty nie idziesz ze mną?

KLARA.

Chwileczkę jeszcze pozostanę tutaj.

WYGRYCZ.

A nie zapomnij zamknąć drzwi... (wchodzi do domu:)


SCENA SZÓSTA.



KLARA. po chw. — OSKAR. — BENEDYKT. — WYGRYCZ.



KLARA. (patrzy chwilę czy ojciec odszedł — potem idzie zwolna ku sztachetom — opiera się o nie — i jakby w upojeniu spogląda w stronę pałacu; w tej samej chwili zbliżył się Oskar).

To pan...