rami i t. d. i t. d. Powiadają że czyn ów hr. Mścisława w postaci przydomka pojawiwszy się śród świata, obudził w powiecie nie mało szlachetnych współzawodnictw i wysileń, że mianowicie dwaj obywatele miejscowi, odznaczyli się w tym względzie nadzwyczaj bujną pomysłowością wypisując przed nazwiskami swemi, jeden, francuzkie: De-De, drugi niemieckie Von-Von... Pomysły te przecież jakkolwiek świetne, nie zdołały zakorzenić się w rodzinnym gruncie i gdy hiszpańskie Don-Don zostało przyjęte powszechnym oklaskiem i uwielbieniem, francuzkie De-De i niemieckie Von-Von wyśmiane i odtrącone, zniknęły wkrótce z podpisów na listach i kart wizytowych tak zupełnie jakby nigdy nie istniały. W czem nowy dowód prawdziwości przysłowia, że co wolno Jowiszowi nie wolno wołowi, czyli, że co świat uznaje chlubą i zasługą u milionowych panów, to wzgardą i szyderstwem okrywa u jakichś tam odłużonych, lub ledwie dostatnich szlachetek.
Tak więc wylegitymowawszy przed czytelnikiem pochodzenie i znaczenie herbu i przydomka, powinnabym jeszcze powiedzieć coś i o tytule hrabiowskim, który posiada także swą traicznych przejść nie pozbawioną historyą. Ze jednak główne
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/026
Ta strona została uwierzytelniona.